poniedziałek, 12 stycznia 2015

Kolejne Liebster Blog Award :)

Nominowała mnie Alex Styles za co bardzo jej dziękuję <3 


1. Ulubiony dzień tygodnia?
Sobota, bo to jedyny dzień, który spędzam na pełnym luziku i mogę się wyspać. 
2. Jakiego zespołu/wykonawcy muzycznego nienawidzisz i dlaczego?
Nie ma takiego zespołu, lub wykonawcy, którego nienawidzę, ewentualnie nie przepadam za jego muzyką, ale szanuję za ciężką pracę. 
3. Jaki zapach najbardziej lubisz?
Róży, ogólnie wolę bardziej delikatne zapachy.
4. Co byś zrobił/zrobiła gdybyś był/była niewidzialny(a)?
Trochę ponękała osoby, które zaszły mi za skórę. 
5. Do jakiego kraju chciałbyś/chciałabyś pojechać?
Wielka Brytania, Hiszpania, Francja, Grecja, USA i wiele innych, chciałabym w przyszłości podróżować i zwiedzić przeróżne miasta i kraje świata. 
6. Masz rodzeństwo?
Tak, mimo tego, że moja siostrzyczka jest wkurzająca, kocham ją <3 :D 
7. Jeżeli mógłbyś/mogłabyś zmienić coś w sobie, to co to by było?
Charakter, uważam, że jestem dość nudną osobą. I być chudsza i ładniejsza, aby móc bez obawy spojrzeć w lustro. 
8. Jaką sławną osobą chciałbyś/chciałabyś być na jeden dzień, jeżeli byłoby to możliwe?
Nie dam rady wybrać jednej, uznajmy, że żylibyśmy w związku poligamicznym, więc Kuba Popiwczak, Niall Horan, JDABROWKY i reZi <3 
9. Masz jakieś ulubione powiedzenie, cytat. Jeśli tak to jakie? 
"Ostra pracuj, ostro baluj i bądź dobry"
"Ufaj, tylko tym, którzy zasługują na twoje zaufanie"
10. Co byś zrobił/zrobiła gdyby pozostało ci 24h życia?
Za wszelką cenę spotkała idoli, rodzinę i przyjaciół, i powiedziała, jak bardzo ich kocham.
11. Jakie jest twoje największe marzenie?
W przyszłości zapewnić mojej rodzinie dobry byt i czuć się spełniona. 


Ja tym razem nie nominuję nikogo, bo po prostu nie mam pomysłu, kogo nominować. Więc przy komentarzach dawajcie linki do swoich blogów, na pewno zajrzę <3 

Rozdział XI

*oczami Kate*
Po jakiś 15 minutach drogi Niall ściągnął mi opaskę z oczu, a ja zobaczyłam balon, normalny balon. Fajna niespodzianka, ale jest mały problem, mam lęk wysokości. Każda normalna dziewczyna ucieszyłaby się, ale niestety mam swoje lęki. Niall wyraźnie poczuł, że boję się, więc złapał mnie za rękę i powiedział:
-Zabrałem cię tutaj, aby pokazać ci, że wszystko można przełamać, nawet największe lęki. 
-Ale ja się boję i to bardzo.
-Jestem tu z tobą.-jego słowa mnie uspokoiły.
-No to chodźmy.-powiedziałam z udawanym entuzjazmem. W rogu balonu stała gitara, czyli Niall będzie grać i śpiewać, o jak słodko. 
-To ruszamy, jesteś gotowa?
-Niech będzie, gdy wznieśliśmy się ku górze, Niall chwycił gitarę i zaczął nucić napisaną przez siebie i kilku kumpli piosenkę. 

Your hand fits in mine, like it?s made just for me
But bear this in mind it was meant to be
And I?m joining up the dots with the freckles on your cheeks
And it all makes sense to me
I know you?ve never loved the crinkles by your eyes when you you smile
You?ve never loved your stomach or your thighs
The dimples in your back at the bottom of your spine
But I?ll love them endlessly
I won?t let these little things slip out of my mouth
But if I do, it?s you
Oh it?s you they add up to
I?m in love with you, and all these little things
You can?t go to bed without a cup of tea
Maybe that?s the reason you talk in your sleep
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me
I know you?ve never loved the sound of your voice on tape
You never want to know how much you weigh
You still have to squeeze into your jeans
But you?re perfect to me

Gdy zaśpiewał fragment, kilka łez spłynęło po moich policzkach. Gdy Niall to zauważył, przytulił mnie i pozwolił wypłakać się we własną koszulkę. Gdy już się uspokoiłam, pocałował mnie w czoło. Czułam się jak w niebie, bo tak właściwie szybowałam wśród chmur <XD>. Ale chodzi o to, że jest tu osoba, którą kocham.  Nastąpiła niezręczna cisza, gdy nagle Niall złapał mnie za ręce i powiedział:
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak-powiedziałam i rzuciłam się mu na szyję. Nie wierzę, że moje marzenie się spełniło. Tylko muszę to jeszcze powiedzieć Harremu, nie chcę, żeby miał problemy, tylko dlatego, że mu nie powiedziałam o tym, że jestem Niallem. <WIEM, ŻE SIĘ CIESZYCIE, ALE TO JESZCZE NIE KONIEC>. 


*oczami Nialla*
W końcu Kate jest tylko moja i nie będę musiał patrzeć, jak Harry się do niej przystawia. A nawet jeśli będzie taka akcja, zajebie mu i tyle. Louis mi pomoże, dobrze wiedział, że dzisiaj zapytam się Kate, czy zostanie moją dziewczyną. Zamierzamy zniszczyć tego Stylesa, czy jak mu tam. Kate wtuliła się w mój tors i powiedziała:
-Możemy już zejść? Trochę się boję.
-Jasne nie ma problemu.-powiedziałem i zaczęliśmy powoli wracać do miejsca, z którego wyruszyliśmy. Kate cały czas wtulała się w mój tors, co trochę utrudniało mi sterowanie balonem, jednak czucie jej ciepła na mojej skórze, była czymś niezmiernie przyjemnym. Gdy znaleźliśmy się na ziemi, Kate pocałowała ziemię, chyba błędem było zabrać ją tutaj, ale jednak jesteśmy razem. Gdy już uspokoiłem Kate, wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy ku domu jej cioci. 


*oczami Kate*
Żadne słowa nie opiszą, jak się teraz czuję. Moje marzenie się spełniło, gdy Niall trzyma mnie za rękę czuję się bardzo bezpieczna. Teraz jestem spełniona. Gdy on jest blisko, czuj się szczęśliwa. Zawsze w moim życiu czegoś brakowało, teraz wiem czego prawdziwej pełniej uczuć miłości. Gdy miałam już wchodzić do domu, Niall złapał mnie za rękę i złaczył nasze usta w namiętnym pocałunku. Było idealnie, na ulicy byliśmy tylko my, było tak cicho i spokojnie, mogę powiedzieć, że aż za spokojnie. Mogłoby to trwać wieczni, w sumie trwałoby gdyby nie Louis, który otworzył okno i powiedział:
-No co tam gołabeczki?
-Przeszkodziłeś nam, nie widzisz?-syknęłam.
-Nie spinaj kuzynka. Wchodźcie do domu, Niall musimy pogadać.
-Chodź kochanie.-złapał mnie za rękę blondyn. Posłucham się go, gdy byliśmy na górze, on zaprowadził mnie do mojego pokoju, a sam poszedł do Louisa. Czy kurwa nawet w pierwszy dzień związku musi mieć przede mną tajemnice?!


*oczami Nialla*
Musiałem zostawić Kate, przecież nie chciałaby słuchać, jak zamierzamy załatwić Harrego. Po chwili ciszy Louis zaczął temat o tym skurwielu.
-Stary, mam złe wieści.-powiedział z dziwną powagą.
-Możesz jaśniej.
-Widziałem dzisiaj Harrego, jak przyglądał się naszemu domu, przeskakiwał przez płot w ogródku, ponadto pojechał za tobą i Kate, jakby wiedział, gdzie się wybieracie. On coś kombinuje.
-Po tym co powiedziałeś, nie jest trudno to zauważyć. Jeszcze ci o tym nie mówiłem, ale już wiem skąd go znam.
-Sprawdzałeś go?
-Tak. To ten skurwiel, zgwałcił i zabił moją siostrę, ale się z tego sprytnie wywinął.
-Serio, to on?!
-Kurwa czy wyglądam, jakbym żartował?!-syknąłem.
-Wiesz, że nie on ma przejebane, tylko my.-powiedział wkurwiony Tomlinson.
-Wow, odkryłeś Amerykę. Kurwa. On coś jej zrobi.-uderzyłem pięścią w stół. Po czym do pokoju wbiegła Kate i powiedziała:
-Niall, wszystko okey?
-Nieważne. Kate wyjdź stąd. Proszę.
-Kurwa na samym początku związku tajemnice?!
-Kate, wyjaśnię ci wszystko, ale nie teraz. Proszę wyjdź.-powiedziałem, a dziewczyna trzasnęła drzwiami. Nie dość, że ten skurwiel coś knuje, to jeszcze ona stroi fochy.
-Louis, może ja już pójdę. Jeśli pozwolisz wezmę Kate do siebie i ją jakoś udobrucham.
-Jasne, to do jutra. Musimy go jakoś załatwić.
-Ma się rozumieć.-przybiliśmy sobie piątkę na pożegnanie.
Pełny nadziei, że Kate nie jest wkurzona, wszedłem do pokoju.
-Kate, co ty na to, aby pójść do mnie?
-Po co?
-Wytłumaczę ci wszystko.
-Niech ci będzie.-mimo jej oporu złapałem ją za rękę i ruszyliśmy do mojego domu. Nagle poczułem krople deszczu, na moim przedramieniu. Wraz z Kate zaczęliśmy skakać po kałużach i się wygłupiać, jak przedszkolaki.
Po chwili złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. <Na pewno nie jedna dziewczyna marzy o takim pocałunku, chłopacy pewnie też.>
*pół godziny później*


*oczami Kate*
Doszliśmy do dużego, pięknego domu. Byliśmy cali brudni, więc Niall zaproponował prysznic. Podał mi ręcznik oraz koszulkę i zaprowadził do łazienki. Chciał już odchodzić, ale ja pociągnęłam go za rękę. Zakluczyłam drzwi i zaczęłam się rozbierać, a Niall stał zdecydowanie zdezorientowany i chował twarz w dłoniach.
-Niall, co ci jest?
-Harry cię obserwuje i takie podobne kurwa!-zauważyłam, że poczuł ulgę, gdy to z siebie wydusił.
-Co?!
-Muszę cię teraz z Louisem chronić, na wszelki wypadek noś ze sobą to.-podał mi broń.
-Okey. Może teraz się wyluzujmy.-rozebrałam się do naga i zaczęłam zabierać się za Nialla, gdy oboje byliśmy nadzy, chwyciłam go za rękę i pociągnęłam do prysznica. Zaczęliśmy się namiętnie całować, a nasze języki toczyły walkę o dominację.

______________________________________________________
W końcu pojawił się rozdział, przepraszam wszystkich, ale nie dość, że walczyłam o lepsze oceny i wgl, to jeszcze cierpiałam na brak weny. No, ale za to w kolejnym rozdziale w końcu będzie działo się coś ciekawszego, niż "Harry czy Niall, Harry czy Niall?" i te podobne :D Haha sama zjechałam swój blog. :D Liczę na szczere komentarze. Krytyka o moim olewaniu bloga, też mile widziana, bo wiem, że to robię. Ale bardzo za to przepraszam. Chciałabym, żebyście mnie poznali nie tylko przez Liebster Blog Award. Więc jeśli chcecie małe Q&A, zadawajcie pytania u mnie na fb na priv, lub tutaj w komentarzach. :D 

niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział X

WAŻNA NOTKA!
*oczami Nialla*
Mimo dość długiego treningu wcale się nie uspokoiłem. Kocham Kate, może ona faktycznie mówiła prawdę, muszę wymyślić coś kreatywnego, a nie zwykłe "przepraszam". Zadzwonię do Louisa, może on mi pomoże coś wymyślić, chociaż wątpię po tej akcji z dzisiaj. 
*rozmowa telefoniczna*
-Louis, mógłbyś mi pomóc.
-Tak, jasne. O co chodzi?
-Wierz...
-Ejj Kate przyszła zapłakana, oddzwonię później.-nie dał mi skończyć i się rozłączył. 
To mam już przejebane... Louis to popularny gość, którego każdy zna i szanuje, więc nie mam już życia w tym mieście.


*oczami Louisa*
Zabiję tego, kto wyrządził jej krzywdę. Znając mnie zniszczę mu życie i będzie miał przejebane.
-Ejj, Kate chodź tutaj.-zawołałem kuzynkę, gdy wchodziła na górę.
-O co chodzi?-powiedziała, wycierając łzy.
-Czemu płakałaś? Zajebię tego, co się skrzywdził.
-Nic mi nie jest.
-No pewnie nie.
-No nie, ja pierdolę. Coś jeszcze?
-Nie.-po moich słowach poszła w stronę swojego pokoju.
I tak się dowiem co jest... Mam za dużo znajomości w tym mieście.


*oczami Kate*
Chyba go pogrzało. Myśli, że mu powiem, znając jego "możliwości". I nie chcę tym zniszczyć jego przyjaźni z Niallem. Wybaczyłabym Niallowi, ale tylko wtedy, jeśli sam pierwszy wyciągnie do mnie rękę, bo z natury nie robię tego ja. Jakby to ująć, jestem zbyt dumną osobą. Leżąc i zastanawiając się nad moim nudnym życiem, usłyszałam dźwięk wiadomości. W głębi duszy miałam nadzieję, że to Niall, który chce się spotkać. Niestety... W tej samej intencji, ale Harry. Odpisałam krótko : "Tak, ale na chwilę, bo nie mam czasu. O 15, pod Starbucksem". Na co on odpisał: "Dobrze wiesz, że jeśli ktoś nas zobaczy, to Louis mnie zajebie". Nie odpisałam, jak chce się spotkać to jedynie na moich warunkach. Nie chcę iść na to spotkanie, ale muszę z nim wyjaśnić, co nagadał Niallowi. Poszłam do łazienki się ogarnąć, bo pewnie wyglądam jak zombie, gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze aż się przestraszyłam. Zmywając sobie makijaż, myślałam, jak zacząć rozmowę z Harrym. Czy tak od razu się na niego wydrzeć, czy może przytulić, a potem zrobić mu awanturę? Stwierdziłam, że drugi sposób będzie lepszy. On nie będzie się niczego spodziewał. Chyba jeszcze czas się przebrać, bo gdy szłam w stronę strumyka, strasznie się ubrudziłam, byłam cała z błota. Dzisiaj postawiłam na tą stylówkę :
Za 10 minut powinnam tam być, ale żeby go wkurzyć spóźnię się tak z 20 minut. Zobaczymy jak bardzo zależy mu na spotkaniu. Poleżę sobie jeszcze z 15 minut i pójdę.
*30 minut później*
Nie spiesząc się, zamierzałam w kierunku Starbucksa. W oddali zauważyłam Harrego. Czy on dalej na mnie czeka?! Tego się nie spodziewałam. Podeszłam do niego, zaczynając rozmowę:
-Hej, sorry za spóźnienie, ale spóźniłam się na autobus.
-Ta, takie gadanie. Chciałaś mnie sprawdzić.
-Nie?
-Jestem na tyle doświadczony, że wiem, jakie są dziewczyny.
-Aha.-nastąpiła niezręczna cisza.-To może chodźmy do środka?
-Okey.-kiwnął głową chłopak i ruszyliśmy do lokalu. Harry zamówił 2 kawy i rozmawialiśmy o dziwo na temat "nas". Po wypiciu kawy uznałam, że dobrym pomysłem będzie atak na chłopaka w tym momencie.
-A tak w ogóle, co ty sobie wyobrażasz?!
-O czym ty mówisz Kate?
-Jak to o czym kurwa?! Nie pamiętasz do kogo wysyłasz wiadomości?! Daj telefon!
-Po co ci?
-Po coś kurwa! Daj telefon!-dał mi telefon, w końcu bo już się niecierpliwiłam. Wyszukałam wiadomości i pokazałam mu SMS'a, którego dostał Niall.-I co kurwa?
-Przepraszam.-powiedział i złapał mnie za rękę.
-Zabawne. Zniszczyłeś moje relacje z Niallem. Nie wybaczę ci tego.-powiedział i ruszyłam w stronę wyjścia. Gdy zniknęłam z pola widzenia Harrego, zaczęłam biec. Wybrałam także obrzeżną drogę do domu. Myślałam, że Niall chociaż zadzwoni, a tu nic. Chyba nie wykona pierwszego kroku, nie wytrzymam tej napiętej sytuacji. Muszę do niego zadzwonić.
*rozmowa telefoniczna*
N-Hallo? Kto mówi?
K-Kate.
N-Gdybym wiedział, że to ty, to bym nie odebrał.
K-Ja dzwonię, żeby cię przeprosić, a ty co kurwa?
N-Zaczynałem wierzyć, że nie jesteś z Harrym, ale widziałem was dzisiaj w Starbucksie. Trzymał cię za rękę i takie tam.
K-Nie wiem, czy słyszałeś naszą rozmowę, ale ja wtedy na niego krzyczałam, bo chciałam dowiedzieć się, co odjebał z tą wiadomością! A on żeby mnie uspokoić złapał za rękę, a to mi się nie spodobało, więc wyszłam.
N-Dobra niech ci będzie, nie mam teraz czasu idę do przyjaciółki.
K-Pewnie do Amy.
N-A jeśli nawet to co? Ty masz chłopaka, więc ja mogę też iść się zabawić.
K-Chciałam cię przeprosić, a ty kurwa jeszcze bardziej mnie ranisz.
N-Co?! Chciałaś mnie przeprosić?! Ale to śmieszne! Hahaha. Dobra muszę kończyć, nara.
Nie wierzę, on jest gorszym skurwielem niż Harry. Nienawidzę ich obu. Moje życie to zwykła pierdolona patologia.


*oczami Nialla*
Musiałem tak nazmyślać, żeby miała niespodziankę. Przygotowałem dla niej coś fajnego. Przyjdę po nią, dam kwiaty i czekoladki, potem zabiorę ją na polankę, a tam... Bum! Dowiecie się potem. Tak skontaktowałem się z Louisem i powiedziałem mu prawdę, nie zły na mnie, ani na Kate, tylko na Harrego, więc to dobrze, bo gościu za bardzo z nami pogrywa, niech lepiej uważa, bo gang Louisa nie należy do takich, z którymi można bawić się w kotka i myszkę. Dobra Louis napisał mi, że Kate wróciła, więc muszę iść wszystko załatwić i do niej iść.


*godzinę później*
*oczami Kate*
Siedziałam w swoim pokoju, rozmyślając jak zawsze nad moim zajebistym życiem. Gdy nagle usłyszałam wołanie Louisa. Zeszłam na dół, a on rzekł:
-Ktoś do ciebie przyszedł.-powiedział i uśmiechnął się, a ja skierowałam swój wzrok na drzwi, w których stała, ta osoba, którą najmniej chciałam widzieć w tym momencie.
-Louis, ja nie chcę z nim rozmawiać.
-Chociaż go wysłuchaj.
-Jeśli pozwolisz, pójdźmy w pewne miejsce.-powiedział do tej pory milczący Niall, potem ruszył w moją stronę dał mi kwiaty i czekoladki, o dziwo moje ulubione. Nie wiem, skąd on miał takie informacje.
-Niech ci będzie.-odpowiedziałam z udawaną litością, bo naprawdę się ucieszyłam z tej sytuacji. Wyszliśmy z domu, a Niall rzekł:
-Mogę założyć ci opaskę na oczy?
-Ale po co?
-Niespodzianka.
-No niech będzie.
W drodze do tajemniczego miejsca Niall mi wszystko wytłumaczył, że tą historyjkę wymyślił, aby zrobić mi niespodziankę. Po jego wytłumaczeniu odetchnęłam z ulgą. Po jakiś 15 minutach drogi Niall ściągnął mi opaskę z oczu, a ja zobaczyłam...



_______________________________________

Oto kolejny rozdział :) Blog ma pewne ulepszenia, każdy może komentować w łącznie z anonima. Dodatkowo założyłam twittera, na którym będę informować o rozdziałach i można zadawać tam pytania do bohaterów. :) Mam prośbę niech każdy skomentuje ten post, nawet zwykłą ".". Chcę po prostu wiedzieć, ile osób czyta. 

piątek, 26 grudnia 2014

Zwiastun

 


Wersja dla komórek : https://www.youtube.com/watch?v=I6tspg9rIwM


Dziękuję za przygotowanie zwiastuna Klaudii Bodzek, (blogger: Mój jednorożec nazywa się Horan)

Liebster Blog Award

Tak więc... :) Zostałam nominowana do Liebster Blog Award i naprawdę jestem z tego powodu dumna. Jak zawsze jeśli jest się nominowanym, trzeba odpowiedzieć na pytania. Jeśli was to interesuje to nominowała mnie Klaudia, za co bardzo jej dziękuję <3 

Pytanka od Klaudii:
1. Najsmutniejsza rzecz jaka ci się przytrafiła? 
Nie ukrywając, dużo smutnych rzeczy w moim życiu się wydarzyło... od śmierci ukochanych osób, przez cięcie się, aż po straty przyjaciół. Jednak uważam, że najgorsze było to, jak moja kiedyś najlepsza przyjaciółka, no teraz niestety kontakt nam się urwał, pocięła się za mnie, aby mi ulżyć. A dokładniej było to tak... Nie dawałam już rady psychicznie, miałam ochotę ze sobą skończyć, a przynajmniej sobie ulżyć, oczywiście żyletką... Pisałam z nią i jeszcze jedną przyjaciółką na twitterze... Powstrzymywały mnie, ale ja w końcu napisałam, że nie dam długo rady i prędzej czy później to zrobię. Natomiast ona odpisała, że ona potnie się za mnie, ponieważ robiła to wcześniej i nie chce, żebym znowu cierpiała, tak jak gdy zrobiłam to za pierwszym razem. Pocięła się... Wysłała mi zdjęcia... Jej biała pościel była cała w krwi... Zamurowało mnie... Pocięłam się, w końcu wyszło na to, że każda z nas się pocięła, a to przede wszystkim z mojej winy... 
2. Ile czasu potrzebujesz, żeby przygotować się do wyjścia ze znajomymi?
Nie potrzebuje zbyt wiele czasu, zazwyczaj szykowanie się zajmuje mi 15/20 minut, w tym zazwyczaj ze zjedzeniem śniadania, jeśli wyjścia są wcześnie. Szykowanie zabiera mi tylko tyle czasu, gdyż nie lubię się stroić i uważam, że na zwykłym spotkaniu z przyjaciółmi nie muszę wyglądać jak bogini oraz dla mnie wygląd nie jest głównym priorytetem. 
3. Jakiego miesiąca najbardziej nie lubisz?
Najbardziej nielubianym przeze mnie miesiącem jest zdecydowanie listopad, ponieważ uważam, że nie oddaje całkowicie stereotypu pory roku, do której należy. Jest to nieudana mieszanka zimy i jesieni.
4. Czy uważasz, że ludzie zawsze zasługują na drugą szansę?
Mogę to ująć w ten sposób, że w większości przypadkach ludzie zasługują na drugą szansę, ale jednak są takie sytuacje, o których ludzie nie potrafią zapomnieć i nie da się komuś wybaczyć, i dać drugą szansę. W niektórych przypadkach ludzie wstydzą się dać komuś drugą szansę lub zwyczajnie o nią prosić, więc też to dość trudna sytuacja, bo czasami przez wstyd nie da się odbudować np. naprawdę niesamowitej przyjaźni. Jednak niektórzy ludzie są za bardzo łatwowierni i każdemu dają szansę, po czym żałują. Sumując powyższe za i przeciw, uważam, że nie zawsze ludzie zasługują na drugą szansę.
5. Osoba, na którą zawsze możesz liczyć?
Do jakiegoś czasu uważałam, że jest dużo takich osób, ale "przejechałam" się na niejednej i są może dwie, góra 3 takie osoby:
-moja mama-zawsze mogę na nią liczyć, jest bardzo wyrozumiała, wie, że każdy popełnia błędy
-moja babcia-mogę ją nazwać drugą mamą, są do siebie bardzo podobne, zawsze wysłuchają i dobrze doradzą
-moja była przyjaciółka-mimo tego, że kontakt się między nami urwał, dalej mogę się jej poradzić i wyżalić, bardzo chciałabym odbudować wcześniejsze relacje z nią.
6. Czy chciałabyś sobie zrobić tatuaż?
Tak chciałabym, to jedno z moich największych marzeń, które są w 99% do spełnienia. Ale nie chcę, żeby ten tatuaż był tak o, bo jest ładny, tylko miał przesłanie, albo opowiadał jakąś historię. Licząc wszystkie tatuaże, które chciałabym sobie w przyszłości "narysować", jeśli każdy z nich zrobię, będzie ich około 23. Każdy z nich będzie miał swoje przesłanie. Jednym z moich głównych planów jest wytatuowanie sobie liczby "13", będzie symbolizować dzień urodzin Nialla, jednego z moich idoli, od którego zaczęła się moja przygoda z One Direction. Dodatkowo chciałabym założyć swoje studio tatuaży, które byłoby miejscem, w którym mogłabym się urwać od rzeczywistości i codziennych stresów. 
7. Według ciebie lepiej jest dawać czy dostawać? 
Według mnie lepiej jest dawać, w mojej starej szkole, co roku odbywała się akcja "I ty możesz zostać Świętym Mikołajem", w której zawsze brałam udział. Uważam, że większą przyjemność sprawia, gdy widzisz, że ktoś się cieszy, bo czymś go obdarowałeś, niż gdy sam się cieszysz. Dlatego zawsze cieszę się, gdy ktoś ma urodziny i jestem na nie zaproszona, albo gdy zbliżają się święta. Czasami lubię wziąć młodszą siostrę do sklepu z zabawkami i pozwolić jej wybrać sobie co chce, i zapłacić ze swoich pieniędzy. To powoduje większy uśmiech na mojej twarzy, niż gdy ktoś kupi mi drugie buty, tableta, czy cokolwiek innego.
8. Największe marzenie?
Jestem osobą z dość bujną wyobraźnią, więc dużo marzę, mam wiele niesamowitych marzeń i trudno będzie mi wybrać największe marzenie. Jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Bo moimi największymi marzeniami są:
-spotkanie z idolami
-uszczęśliwienie w przyszłości swojej rodziny i zapewnienie jej dobrego bytu.
Myśląc jak dziecko, pewnie postawiłabym na idoli, ale jednak wychowano mnie tak, że rodzina jest najważniejsza, więc sądzę, że moim największym marzeniem jest uszczęśliwienie swojej rodziny i zapewnienie jej dobrego bytu, jak i uczynili to moi rodzice mnie oraz mojej siostrze.
9. Co twoim zdaniem jest ważniejsze: wygląd czy inteligencja?
Oczywiście pewnie jak każdy z nas na początku zwracam uwagę na wygląd, może nie w tym sensie, że ktoś musi być bardzo przystojny lub piękny, tylko chodzi o schludność ubioru i postawa. Według mnie inteligencja jest ważniejsza, bo dzięki niej naprawdę coś osiągniesz. A nie za przeproszeniem poświecisz dupą i cyckami, i jest dobrze. Większy szacunek zdobywają naukowcy, a nie modelki, które w niektórych przypadkach ściągnęły, to co trzeba i zrobiły karierę. Za wygląd nie ma nagrody Nobla, czy Oscara, dostaje się te nagrody za wybitne osiągnięcia naukowe, czy kulturowe, 
10. Prowadzisz bloga ponieważ?
Dlaczego prowadzę bloga? Och odpowiedź na to pytanie będzie dość długa. :) Jednym z głównych powodów jest to, że sprawia mi to przyjemność i mogłabym całe dni przesiedzieć i pisać, mimo moich ciągłych braków weny i załamek. Jest to coś, co kocham robić, czuję się dumna, gdy wiem, że ktoś z zaciekawieniem czyta mój blog i jest ciekawy dalszym przebiegiem życia bohaterów. Sądzę, że mogłabym swoją przyszłość połączyć z pisaniem, a jak to mówią praktyka czyni mistrza. Uważam, że pisanie takich opowiadań, używając do jego wymyślenia tylko swojej wyobraźni, pomaga w naszym rozwoju i ułatwi nam pisanie wypracowań na testach. Gdy coś piszę, czuję, że mogłabym to robić, aż do śmierci, a gdy ktoś pochwali moje opowiadanie, od razu uśmiech pojawia się na mojej twarzy. To niesamowite, że przez napisanie kilkudziesięciu zdań, możesz poprawić humor i pokazać, że wszystko jest możliwe, jeśli tego chcesz i walczysz oto. Cytując jedną z moich pierwszych notek pod rozdziałem: Oto pierwszy rozdział :) Nie wiem czy ktoś będzie czytać tego bloga, ale wiem, że robię to co kocham i to jest to. 
11. Jak spędzasz wolny czas?
Większość swojego wolnego czasu przeznaczam na prowadzenie bloga, czytanie imaginów i spotykanie się z przyjaciółmi. Jednak znajduję także trochę czasu wolnego dla rodziny. W sumie to mój wolny czas to robienie, tego co kocham lub spędzanie go z tymi, których kocham. Czasami chodzę popatrzeć na jakieś turnieje, czy koncerty. I od czasu do czasu biorę udział w jakiś zawodach/turniejach :) 




JA NOMINUJĘ:
http://promisesharrystyles.blogspot.com/
http://lots-of-love-from-you.blogspot.com/
http://the-monster-fanfiction.blogspot.com/p/zwiastun.html
http://rebelgirl1d.blogspot.com/
http://louehofficialblog.blogspot.com/
http://impossible-1d-pl-ff.blogspot.com/

Brak 2 blogów. 


A oto pytania dla was, twórców powyżej wymienionych blogów :
1. Skąd wziął się pomysł na bloga? Co było waszą inspiracją?
2. Wydarzenie, które sprawiło, że czułyście, że niedługo stracicie grunt pod nogami?
3. 3 osoby, którym możecie zawsze zaufać.
4. Chcecie w przyszłości coś sobie wytatuować?
5. Co lubicie robić w wolnym czasie?
6. Jakie według was cechy powinien posiadać bloger? (wymień przynajmniej 5)\
7. Jakie macie zwierzę, lub czy w ogóle macie zwierzę? Podaj powody dlaczego.
8. Uważacie, że przyjaźń damsko-męska istnieje? 
9. Uważacie, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje?
10. Za kim/czym najbardziej tęsknicie i dlaczego?
11. Co lubicie robić w wolnym czasie? 

Czekam na wasze odpowiedzi <3 



czwartek, 18 grudnia 2014

Rozdział IX

*oczami Nialla*
Ruszyłem ku Starbucks'a, gdy doszedłem na miejsce, zauważyłem zamyśloną Kate, ewidentnie była smutna, ale też zarazem wkurzona. To wkurzenie rozumiem, bo przecież ja to spowodowałem, ale smutek? Czy ona o czymś mi nie mówi? Nie wiem, czy powinienem do niej podchodzić. Ale wiem, że muszę pogadać z Louisem o niej. Martwię się o nią. Gdy miałem już zawrócić, ona mnie zauważyła. O dziwo podbiegła do mnie i pocałowała w policzek. Gdy tym razem popatrzyłem na jej oczy, zobaczyłem szczęście i radość. Czy to możliwe, że ja tak na nią działam? Jeśli tak, to może byłaby z nas niezła para, odkąd ją poznałem tak uważam, ale nie wiedziałem, co do mnie czuje, w sumie nadal nie wiem.


*oczami Kate*
Nie kontrolowałam tego, co zrobiłam. Po prostu chciałam być blisko Nialla. Chyba... Chyba go... Kocham... Ale nie jestem tego pewna, bo jednak normalna osoba, czuje coś do jednej osoby, a nie dwie. Tak mówię o sobie... Czuję coś i do Nialla, i do Harrego. Niall to dla mnie chodzący ideał. A Harry to ktoś, do którego czuję obrzydzenie, ale chciałabym go lubić. Tylko jest jeden problem, nie mogę być z nimi dwoma naraz, a nawet jeśli by mi się udało, jakoś podzielić czas na ich dwóch, to i tak prędzej czy później się dowiedzą, a wtedy to się pozabijają. Z moich rozmyśleń obudził mnie głos Nialla:
-Kate, żyjesz?-po jego słowach łza spłynęła mi po policzku.-Wszystko okey?
Stwierdziłam, że to jest idealny moment, aby powiedzieć mu co czuję, jednak to było duże ryzyko, bo jeśli się nie zgodzi, cała nasza dotychczasowa relacja się zmieni, ale jednak jak mawiał zawsze Connor : "Kto nie ryzykuje, ten nigdy nie będzie szczęśliwy". Te słowa są bardzo mądre, bo są prawdziwe. Przecież jeśli nie powiem Niallowi, co czuję, on może się nie zorientować i nigdy nie bylibyśmy razem, chociaż dalej nie mam pewności, że będziemy. Bardzo bym tego chciała, ale jednak się za bardzo różnimy. On jest wodą, ja ogniem. On Niebem, ja Ziemią. Tak dobrze przeczytaliście, on jest wodą... Zaraz wam wyjaśnię. Nikt nie zna mojej czarnej przeszłości, nikt. A on jest jak Lilia, delikatny, ułożony i zazwyczaj spokojny. A ja? Zwykłą kurwą! Może teraz jest już inaczej, ale kiedyś taka byłam, mimo tego czasu, który upłynął od tych wydarzeń, dalej się siebie brzydzę! Jestem... Jestem chodzącą karykaturą! Karykaturą człowieka! Taki człowiek, jak ja nie powinien żyć!
-Niall, muszę ci coś powiedzieć.-odważyłam się, jednak po chwili tego pożałowałam.
-Kate, ja tobie też. Jeśli pozwolisz zacznę.-przytaknęłam głową, a on kontynuował.-Nie jestem pewny, czy ta znajomość ma dalej sens. Zresztą ty już masz tego Harrego, a ten typek jest jakiś podejrzany, a ja nie chcę mieć problemów. Nawet nie wiesz, jak... A dobra zresztą to już nieważne. Szczęścia z Harrym. Ale mam jeszcze jedną prośbę, chcę jeszcze raz cię pocałować, poczuć ten truskawkowy smak twojej szminki i twoje delikatne usta, gdy będą złączone z moimi.-pocałował mnie, miałam ochotę się mu wyrwać, bo po tym co mi powiedział jeszcze mnie całował, ale z tego szoku nie miałam ani ochoty, ani siły na to. Po pocałunku odszedł. Zostawił telefon, gdy miałam do niego biec, aby oddać mu zgubę, stwierdziłam, że może mi się do czegoś przydać. Ktoś musiał mu wysłać SMS'a o tym Harrym, bo przecież wcześniej nic takiego nie mówił, nawet temat o Harrym się nie zaczął. Jak się dowiem, kto to to mu nogi z dupy powyrywam. Uwierzcie mi jestem do tego zdolna.


*oczami Nialla*
Musiałem ją jeszcze raz pocałować, bo mógł być to nasz ostatni pocałunek w życiu. Kocham ją, ale... Harry wysłał mi SMS'a, żebym odczepił się od Kate, bo to jego dziewczyna. Uwierzyłem mu, bo po co miałby kłamać, przecież dobrze wie, że Kate nie jest mi obojętna, więc pewnie to była intencja tej wiadomości. O kuźwa! Zostawiłem w Starbucks'ie telefon! Kate mogła go przeglądać, a jeśli tak to będę miał przechlapane.


*oczami Kate*
Przeglądałam wiadomości Nialla, gdy zauważyłam jakąś od zastrzeżonego numeru, stwierdziłam, że jest tajemnicza, więc postanowiłam ją zobaczyć. Nie sądziłam, że ta wiadomość wkurzy mnie do takiego stopnia, była o treści: "Odpierdol się od Kate, bo to moja dziewczyna, a chyba nie chcesz mieć problemów. Harry.". Tak się wkurzyłam, że popchnęłam stół i zostałam wyproszona z lokalu. Kierując się ku małego strumyka, który jest niedaleko mojego domu, sorry mojej cioci domu, przeglądałam telefon Nialla. Po za wiadomościami z jakimiś laskami nie zauważyłam nic podejrzanego, w wiadomościach oczywiście, byłam zazdrosna, gdy czytałam jego wiadomości z jakąś Amy Waston, bo pisali o tym, kiedy się widzą i takie podobne. Stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie przeglądniecie galerii, jednak teraz uważam, że wolałabym nie wiedzieć. Cała galeria... pornoli. PORNOLI  kuźwa! Idealny chłopak, który niby coś do mnie czuje, ma cały telefon z obleśnych zdjęć i nagrań. Gdy z obrzydzeniem oglądałam zdjęcia, gdy zobaczyłam zdjęcie z podpisem "Amy Waston", byłam jeszcze bardziej wkurzona... Ze złości rzuciłam telefonem. Usłyszałam kroki, odwróciłam się i zobaczyłam tego zboka. Nie chciałam go widzieć! Obrzydza mnie! Gdy zbliżał się do mnie, ja się powoli odlałam, Podniósł telefon i stał jak kołek.
-Nie wiem, jak tak możesz.-zakończyłam niezręczną ciszę.
-O tobie mogę powiedzieć to samo.-burknął, tak cicho, że praktycznie nie usłyszałam.
-Tak, już wiem o czym mówisz. Ale powiem ci tyle, Harry cię okłamał, a ty mu uwierzyłeś.
-Tak, ciekawe czemu miałby to robić?
-Bo jest o ciebie zazdrosny, nie widziałeś, jak na ciebie patrzył, wtedy pod szkołą?
-Tak, chciał mnie zajebać, bo przytulałem się do jego dziewczyny, chyba każdy by tak robił.
-Dobra wiesz, komu chcesz, mi nic do tego. Ale kolejny raz powtarzam, że nie jestem z Harrym i nigdy nie byłam.
-Serio? Wzruszyła mnie twoja historia.-powiedział sarkastycznie, po czym dodał.-Kocham cię, ale ty masz innego. Mówi się trudno... Muszę dać ci spokój. Zresztą po twoim zachowaniu też widać, że nie chcesz mnie znać i widzieć, więc zrobię jak chcesz.
-Ty mnie kochałeś? TY?! Rozumiem te numerki z Amy nic nie znaczyły, mam rację?
-Skąd o tym wiesz?-po jego reakcji wiedziałam, że to robił.
-A z twojego telefonu, tak przypadkiem zobaczyłam.
-Wiesz co? A dobra nic, idź se do Harrego.
-Dobrze, że z tobą nie spałam, bo mogłabym HIV'a dostać.-zaśmiałam się.-Nie jestem pewna, czy Amy się od kogoś nie zaraziła.
-To w sumie dobrze, bo jeszcze byś w ciąże zaszła i Harry by cię pobił, jak swoją ex.
-Co o czym ty mówisz?
-Wiesz, według ciebie Harry jest taki idealny, ale nie znasz jego przeszłości.
-Możesz jaśniej...
-No nie wiem...-ciągnął specjalnie.-Sam zmusił swoją była do prostytucji, a gdy zaszła w ciąże, oczywiście podczas "pracy", jeśli to pracą można nazwać, pobił ją i poroniła. Potem odsiedział 2 lata. I co Hazzuś już nie jest taki idealny.-powiedział, zaśmiał się i odszedł. A ja stałam tam przez jakieś 10 minut jak wryta. Następnie się ocknęłam i zszokowana ruszyłam w kierunku domu.


*oczami Nialla*
Tak, to prawda, co powiedziałem o Harrym. Sprawdziłem gościa i już pamiętam, skąd go znam. Skurwysyn zabił moją siostrę, co prawda niby był to wypadek, bo po pijaku i go uniewinnili, ale ja wiem swoje. Po śmierci Meghan, bo tak miała na imię moja siostra, wynająłem detektywa, który wszystko sprawdził, jednak zakończył śledztwo dopiero po rozprawie, a dla moich rodziców byłoby tego za wiele. Wierzę Kate, że nie jest z Harrym, ale jak jej to powiedzieć, skoro nienawidzi mnie za tą sytuację z Amy, w sumie odkąd ją bliżej poznałem, taka akcja nie miała już miejsca, bo nie byłem w stanie jej tego zrobić, mimo tego, że bardzo pragnąłem być blisko kogoś, nieważne kogo. Muszę się wyciszyć i wyżyć, chyba pójdę na ring, i trochę pouderzam w worki.



________________________________________________________________

Oto nowy rozdział, trochę spóźniony, ale to chyba przez jakiś czas nie będzie nowość, bo cierpię na brak weny. Przepraszam za to, że ten rozdział jest nudny i niezbyt ciekawy, ale nie potrafię teraz napisać czegoś fajnego, trochę czuję, że popadam w depresję, ale to w sumie nie ważne. Myślę o zawieszeniu bloga na jakiś czas, bo nie wiem co pisać i rozdziały robią się powoli bez sensu. Kolejny rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu, nie piszę kiedy dokładnie, żeby nikogo nie zawieść.



poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział VIII

*oczami Kate*
Poczułam, że te słowa go zabolały... Nie miałam takiego zamiaru, ale chciałam dać mu do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Szczerze... Trochę mi się przykro zrobiło po tych słowach wobec niego, sama nie wiem czemu... Gdy wychodziłam z publicznej toalety, poczułam, że ktoś złapał mnie za nadgarstek, co mnie trochę zabolało.
-Puść mnie.-powiedziałam, po czym dodałam cicho, ale na tyle żeby to usłyszał.-To boli.
-Przepraszam.-powiedział i automatycznie mnie puścił.
-Za co?
-Za wszystko... Za to, że Louis krzyczał na ciebie przeze mnie. Za ten pocałunek pod domem twojej cioci. Za tą wiadomość. Za to, że przyszedłem pod twoją szkołę. Za aferę z tym blondaskiem. Za wszystko, co mogło cię zranić.-po tych słowach on spuścił wzrok,  a ja go przytuliłam.
-Yyy... Muszę już iść.-powiedziałam i pospiesznie skierowałam się ku trybunów.




*oczami Harrego*
Co ja takiego zrobiłem, że nie mogę być z nią?! Aaa... Zapomniałem, to ja jestem tym dupkiem, który wyrządził jej tyle krzywdy. Wiem, że ona czuje coś do tego blondyna, było widać jak na niego patrzy, ale spróbuję odbudować jej zaufanie i się do niej zbliżyć. Zazwyczaj jak dziewczyna nie chciała... No wiecie czego... To szedłem do innej i po sprawie. Ale z Kate tak nie jest, chciałbym, żeby została matką moich dzieci, a nie dziewczynką na telefon, która przyjeżdża, kiedy mam potrzebę. Po jakiś 5 minutach rozżalania się nad sobą, stwierdziłem, że nie ma sensu siedzieć tu bezczynnie i czas wrócić do domu.



*oczami Nialla*
Całą przerwę nie widziałem Kate. Może poszła do toalety, tylko nie wiem co robiła tam tak długo. Martwię się o nią... Ten wytatuowany typek nie wygląda na "grzecznego chłopca". Dodatkowo dzisiaj była jakaś nieobecna, tak jakby przygaszona. Coś musiało się stać podczas pierwszej połowy meczu i przerwy lub przed meczem. O kurwa, mecz już się załącz, a ja stoję jak ten kretyn.



*oczami Kate*
Chciałabym powiedzieć Niallowi o tym wszystkim, ale potem może być jeszcze gorzej. Pewnie i tak się czegoś domyśla, bo przecież zamyślony stał na boisku, nie zwracając uwagi na rozpoczynający się mecz. Gdy pomyślałam nad moim "świetnym'' życiem, odezwał się Liam:
-Co tak długo robiłaś w tym kiblu?
-Nic specjalnego, babskie sprawy i te inne.
-Ojj, Kate... Mówiłem ci coś wcześniej. Nie warto mnie okłamywać i tak się zorientuję.
-Masz rację, ale nie wiem, czy mogę ci zaufać. Pewnie i tak to powiesz Niallowi.
-Uwierz mi, jestem jedną z osób, która zachowuje tajemnice najdłużej z całej szkoły.
-No okey-zgodziłam się mu powiedzieć, bo faktycznie sprawiał wrażenie takiego któremu można zaufać.-Niall pewnie wspominał ci o tym wytatuowanym chłopaku, któremu dał w twarz.
-Mówił,Mówił. Powiedział też, że się o ciebie bardzo martwi.
-Serio?! Ale wracając do tematu... Gdy Niall odwiózł mnie do domu, od razu poszłam na górę, aby szybko odrobić zadania domowe i wyszykować się na mecz, ale nagle usłyszałam dźwięk wiadomości, napisał ją Harry, ten typek.-powiedziałam i pokazałam mu wiadomość.
-I z tego powodu siedziałaś tyle w toalecie?
-Nie, cały czas czułam się śledzona. Poten poszłam do toalety, wiedziałam, że ktoś wszedł za mną. Był to on. Najpierw pewna siebie powiedziałam mu, że jeśli mnie nie zostawi, to go zniszczę. Jednak po krótkiej wymianie zdań przeprosił mnie za wszystko. Chciałabym, żeby był taki zawsze, a nie jak przy wcześniejszych rozmowach, skończonym dupkiem bez rozumu. Po jego słowach przytuliłam go i wróciłam tutaj.
-Rozumiem. Ale mam jedno pytanie.-powiedział, a ja nie wiedziałam, o co chcę mnie zapytać.-Do którego z nich coś czujesz, bo Ja już zacząłem się gubić?
-Niall nie jest mi obojętny, wtedy powiedziałam ci prawdę o tym, co do niego czuję. A co do Harrego... Trudno to jakoś nazwać. Chciałabym go polubić, zaufać, ale nie umiem. Po prostu nie potrafię.
-A co do Nialla... Jesteś go pewna?
-Tak.-powiedziałam krótko i na temat. Przez resztę meczu milczeliśmy, potem przyszedł Louis i Niall, aby poinformować nas, że jeszcze zaśpiewają hymn szkoły i możemy wracać. Niall zaczął śpiewać, jak zawsze pięknie... Ale nie spodziewałam się, że jednym z talentów Louisa jest śpiew, jakoś mi to do niego nie pasowało, jednak się myliłam. Po świetnym wykonaniu hymnu chłopcy do nas przyszli. Liam i Louis byli zmęczeni, więc wrócili do domów, a ja zostałam z Niallem. Chłopak zaproponował mi spacer po londyńskich ulicach. Oczywiście się zgodziłam. W końcu trzeba ogarnąć, gdzie co jest w moim tymczasowym miejscu zamieszkania. Bo tak naprawdę nawet nie wiem, jak trafić do domu ciotki. Taka wiem, że moja inteligencja jest powalająca, mam tego świadomość, ale no cóż nie zmienię tego (XD). Przez cały spacer szłam z Niallem za rękę lub byłam w jego objęciach, co nie ukrywam, bardzo mi się podobało. Niall opowiadał mi różne ciekawostki na temat Big Bena, gdy usłyszałam zdanie, które sprawiło, że grunt się pode mną załamał.
-Tak właściwie czemu mieszkasz z ciocią i wujkiem, a nie z rodzicami?-zaczęłam płakać i pobiegłam prosto przed siebie nie zwracając uwagi na jeżdżące w ogół samochody. Teraz pokazałam mu, jaka jestem słaba. Pewnie zaraz tutaj przybiegnie i będzie się wypytywać co się stało, i pocieszać, a ja nie lubię, gdy ktoś się nade mną lituje.

*oczami Nialla*
Stwierdziłem, że nie warto pójść za nią, że lepiej dać jej chwilę to rozmyślenia nad wszystkim. Poszedłem w stronę swojego domu, wysyłając jej SMS'a:
"Chcę, żebyś wiedziała, że nie poszedłem za tobą, bo stwierdziłem, że tak będzie lepiej dla ciebie i dla mnie. Dla ciebie, bo się uspokoisz, a dla mnie, bo nie dostanę w twarz :D"
Po chwili dostałem odpowiedź:
"Dobrze, że tak zrobiłeś, mimo tego, że znamy się krótko, bardzo dobrze mnie znasz."
Odpisałem:
"Wiem. Gdzie teraz jesteś?"
Odpisała:
" W Starsbucksie."
Odpisałem:
"Zaraz będę"
Jednak fakt, że dobrze znam się na kobietach to prawda. Myślałem, że jest inaczej.




_______________________________________________

Przykro mi, że taki krótki, ale to przez moje problemy z komputerem i zaległościami w szkole. W tym tygodniu pojawi się zwiastun, będzie on traktowany jak rozdział, więc nie daje gwarancji o kolejnym rozdziale w tym tygodniu. Ten rozdział jest taki, a nie inny (chodzi o długość), ponieważ nie miałam jak pisać, a nie chcę was tak zawodzić i bardzo długo się spóźniać.